Agregat od Aries Power Equipment na miarę potrzeb
Na placach budowy często brakuje dostępu do prądu, stąd zasadność wykorzystania agregatów prądotwórczych. Jaki agregat jednak wybrać? Przede wszystkim należy precyzyjnie określić indywidualne potrzeby w tym zakresie, co radzi Sebastian Brzozowski, menedżer produktu w dziale agregaty prądotwórcze, reprezentujący firmę Aries Power Equipment.
Podstawową kwestią jest to, że agregat na placu budowy musi być urządzeniem mobilnym, niezawodnym, trwałym, a przy tym pozwalającym na szybką naprawę serwisową (w związku z tym w cenie jest sprawny serwis i szybka dostępność części zamiennych). I choć na placach budowy częstym widokiem są już duże agregaty stacjonarne, tak, w segmencie agregatów jednofazowych największą popularnością ma przedział o mocy 3-6 kW (warto sugerować się nie nazwą agregatu, a parametrami z tabliczek znamionowych - przyp. red.), z kolei wśród agregatów trójfazowych - 7-8 i 10-18 kW głównie trójfazowe.
Przed zakupem agregatu prądotwórczego należy przede wszystkim zastanowić się, jakie urządzenia będzie zasilał. A urządzenia te można podzielić - ze względu na zasilanie - na odbiorniki jedno- i trójfazowe. Pierwsze z nich (np. elektronarzędzia małej mocy) wymagają napięcia 1~230V, zaś drugie (m.in. maszyny robocze) - 3~400V.
– Każde urządzenie powinno posiadać tabliczkę znamionową na której podawane są parametry urządzenia w tym jego moc. Moc podawana jest w jednostce mocy czynnej, czyli kilowatach. Należy zsumować moce poszczególnych odbiorników, które będą włączone jednocześnie - osobno moce odbiorników jedno- i trójfazowych. Moc agregatu prądotwórczego powinna z zapasem przewyższać łączne zapotrzebowanie mocy odbiorników
– mówi Sebastian Brzozowski.
Urządzenia jednofazowe do gniazd jednofazowych
Agregaty prądotwórcze jednofazowe zalecane są gdy ekipa budowlana nie zamierza zasilać urządzeń trójfazowych. Pamiętać trzeba także o różnego rodzaju połączeniach w silnikach. – Urządzenia jednofazowe należy podłączyć do gniazd jednofazowych, pamiętając że moc znamionowa jednofazowego kW (1~) agregatu prądotwórczego powinna być co najmniej 1,2 razy większa od sumy mocy jednocześnie podłączonych urządzeń. Z gniazd jednofazowych agregatu trójfazowego, nie można pobrać więcej niż 60% mocy podawanej w jego specyfikacji. I przykładowo z agregatu o mocy trójfazowej 6 kVA (1~) można odebrać moc „jednofazową” nie większą niż 3,48 kW.
Zastosowanie zbyt słabego agregatu może powodować różnego rodzaju komplikacje. Oczywiście na placu budowy najczęściej używane są agregaty ze stabilizacją kondensatorową i transformatorową przeznaczone do zasilania nieskomplikowanych odbiorników. Ale już w przypadku agregatów ze stabilizacją AVR prądnica agregatu może ulec uszkodzeniu z powodu przeciążenia – zwraca uwagę przedstawiciel Aries Power Equipment.
– Użytkownik musi jednak zastosować dodatkowe przewymiarowania. I tak gdy w przypadku odbiorników rezystancyjnych i nieliniowych zapotrzebowanie mocy jest co najmniej 1,2 razy większe od mocy znamionowej urządzenia, tak gdy mamy do czynienia z odbiornikami indukcyjnymi - zapotrzebowanie mocy jest co najmniej 3 razy większe od mocy znamionowej urządzenia – dodaje Sebastian Brzozowski. Taka praktyka wynika z prądów rozruchowych urządzeń, np. moc pobierana podczas rozruchu silnika elektrycznego może wynosić ok. 2-4 razy więcej, niż jego zapotrzebowanie na moc, w trakcie normalnej pracy.
Praktyczna rada
– Uruchamiamy agregat, a po dopiero po kilku minutach pracy podłączamy odbiorniki. Na koniec zaś najpierw je odłączamy, dajemy popracować agregatowi przez kilka minut, w celu wychłodzenia prądnicy - nie należy wyłączać agregatu będącego pod obciążeniem. W innym przypadku może dojść do jej uszkodzenia. W przypadku agregatów prądotwórczych pracujących na placu budowy należy pamiętać także, żeby agregat nie wyłączył się z braku paliwa, o co nie tak trudno, zważywszy na to, że urządzenia tego typu nie mają zwykle dużych zbiorników na benzynę czy olej napędowy
– przekonuje Sebastian Brzozowski.

Bez rachunków ani rusz
Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja z agregatami prądotwórczymi zasilającymi bardziej wymagające urządzenia - np. kompresory czy agregaty tynkarskie. – Decydujący w tym przypadku jest sposób połączeń w silnikach urządzeń. Jeśli mamy do czynienia z połączeniem w tzw. „gwiazdę” - zapotrzebowanie mocy jest co najmniej 3 razy większe od mocy znamionowej urządzenia. Gdy jednak są połączone w „trójkąt” - takie zapotrzebowanie jest już co najmniej 9 razy większe.
Przy wyposażeniu silników elektrycznych trójfazowych połączonych w „gwiazdę/trójkąt” w tzw. „softstart”, aby policzyć zapotrzebowanie mocy, nie trzeba mnożyć przez 9, gdyż wystarczy moc znamionowa razy 3. Z kolei dla silników komutatorowych, w elektronarzędziach będzie to razy 1,2-1,5 mocy znamionowej agregatu – wylicza przedstawiciel Aries Power Equipment.
Niebezpieczna asymetria faz
Niewątpliwą zaletą agregatów trójfazowych jest wyposażenie w dwa komplety gniazd: trój- i jednofazowych, choć w wypadku tych drugich należy pamiętać, że daje się z nich odebrać co najwyżej ok. połowy mocy agregatu. Oczywiście urządzenia trójfazowe należy podłączyć do gniazd trójfazowych.
– Czasem użytkownicy mogą doprowadzić do wystąpienia zjawiska asymetrii faz, co może istotnie skrócić żywotność agregatu. Objawia się to tym, że rośnie napięcie na fazach niedociążonych, a spada na fazach dociążonych lub przeciążonych. Może to skutkować nieprawidłową pracą, a nawet uszkodzeniem odbiorników pracujących na fazach niedociążonych. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do zniszczenia prądnicy agregatu. Aby uniknąć tego zjawiska należy równomiernie obciążyć wszystkie trzy fazy tak by różnica nie przekraczała 10% między najbardziej i najmniej obciążoną fazą
– wyjaśnia Sebastian Brzozowski.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów: