Bepco jest globalną firmą i ważną częścią łańcucha dostaw dla sektora rolnego, więc sytuacja koronawirusa oznaczała, że musieliśmy dostosować i zmienić niektóre procesy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom i ciągłe dostawy części dla naszych klientów. Regularnie sprawdzamy zmieniającą się sytuację, ale nie oczekujemy przerw w dostępności produktów na potrzeby naszego rynku ze względu na wysoki poziom dostępności w naszych europejskich magazynach i rozległej sieci dostaw - mówi Mateusz Hajdas, dyrektor generalny Bepco Polska.
- Tam, gdzie było konieczne podnieśliśmy poziom zamówień u naszych dostawców, aby zapewnić ciągłość dostaw dla naszych klientów. Na przebieg i realizację dostaw wpływ mają głównie rządy krajowe i ich decyzje. Tak było również w przypadku zamknięcia granic Polski czy Ukrainy, co w rzadkich przypadkach wydłużyło czas realizacji zamówienia do 48 godzin - przekonuje Mateusz Hajdas.
W tej chwili wprowadzamy tylko korekty cen wynikające z wahań kursów walut spowodowanych obawami rynku globalnego. Jeśli przepisy dotyczące transportu towarów zostaną utrzymane, a lokalni przewoźnicy będą świadczyć swoje usługi na obecnym poziomie, nie widzimy większego wpływu na realizację zamówień. Jako organizacja globalna przeprowadzaliśmy około kilkudziesięciu wydarzeń rocznie i oczywiście większość z nich, w trosce o bezpieczeństwo naszych klientów i pracowników, została przełożona o kolejne kilka miesięcy. Przeanalizujemy nasze uczestnictwo w kolejnych wydarzeniach, kiedy sytuacja się poprawi. Rolnicy są aktywni, a rolnictwo to koło zamachowe każdej gospodarki, które nadal się kręci. Rynek rolny jest ściśle związany z rynkiem żywności, dlatego spodziewamy się ciągłego popytu na żywność i nasze części zamienne, utrzymując ciągniki i maszyny rolnicze w ruchu - kończy dyrektor generalny Bepco Polska.
Zobacz kto łączy siły w branży części zamiennych
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę