Biuro Handlowe Ruda z siedzibą w Katowicach istnieje na rynku od 1989 r. W kolejnych latach firma otworzyła dobrze zorganizowany oddział produkcyjno-remontowy w dolnośląskich Polkowicach oraz utworzyła oddział w Baninie koło Gdańska. Działalność spółki opiera się głównie na sprzedaży szerokiego wachlarza maszyn i urządzeń znanych światowych producentów. Poza wspomnianą sprzedażą, istotną część działalności stanowi obsługa serwisowa w obszarze wspomnianego wcześniej asortymentu oraz - zważywszy na silne powiązania z branżą - produkcja specjalistycznych maszyn górniczych własnej marki Ruda Truck. Z redakcją ATB o działalności firmy rozmawia wiceprezes zarządu Bartłomiej Ruda.
W roku 2005 Biuro Handlowe Ruda rozpoczęło swoją współpracę z firmą Manitou. Od tego też momentu zostało autoryzowanym dystrybutorem maszyn tego producenta, które znajdują zastosowanie w przeróżnych aplikacjach. Zacznijmy więc od maszyn Manitou, jak wygląda obecnie oferta w tym zakresie? Gama ładowarek Manitou w naszej ofercie zostanie ujednolicona poprzez wprowadzenie modeli MT 730 i MT 930. To niewielkie maszyny wyposażone w 75 KM silnik, z udźwigiem 3 ton i wysokością podnoszenia w zakresie 7-9 m. Ładowarki są kompaktowe, bardzo zgrabne, osadzone na 20” kołach, ale z prześwitem ok. 30 cm. Zważywszy na parametry, są całkiem ciekawą propozycją producenta. Przykładowo model 930 może również obsługiwać platformę roboczą o wymiarach 1,2x0,8 m.
Kosz jest homologowany do użytku z 3 osobami lub z maksymalnym obciążeniem 365 kg. Co ważne, maszyna w takiej konfiguracji pracuje jako zwykła ładowarka teleskopowa. Z proponowanego klientom osprzętu dostępne są widły, różnego rodzaju łyżki, chwytaki, żurawie, można również pokusić się o podpięcie zamiatarki czy też pługu do odśnieżania zimą. Standardowe wyposażenie stanowią jednak widły, w które zostały wyposażone wszystkie ładowarki teleskopowe tego producenta.
Jako dealer Manitou skupiamy się na oryginalnym osprzęcie, bo jest najbezpieczniejszy, homologowany, ale będąc elastycznym, jesteśmy w stanie dostarczyć również inne, indywidualnie spersonalizowane rozwiązania. Najważniejszym, co podkreślam, pozostaje oczywiście bezpieczeństwo operatora, pozostałych osób oraz mienia. Manitou słynie z wielu rozwiązań, które pozwalają zapewnić bezpieczną pracę. Do takich należy chociażby czujnik obecności operatora, pasy na siedzeniu. Na rynku istnieje wiele takich patentów, zwłaszcza w maszynach obrotowych, które odrobinę „myślą” za człowieka, nie pozwalając chociażby na przeciążenie maszyny czy też na doprowadzenie do utraty stabilności, itd.
Odnośnie produkcji oraz tego, co działo się w zeszłym roku - mieliście jakieś problemy z dostępnością maszyn? Nam akurat udało się tego uniknąć, oczywiście jak wszędzie pojawiły się przejściowe problemy z dostawami od producentów. Jednak na tyle dobrze współpracujemy z naszymi partnerami, że składając odpowiednio wcześniej zamówienia, nie przerwaliśmy łańcucha dostaw maszyn, które sukcesywnie były do nas dostarczane.
U nas nie istnieją półroczne czy w ogóle roczne terminy realizacji zamówień, które utrudniłyby działalność zarówno klienta, jak i naszą. Stany magazynowe są systematycznie uzupełniane. Posiadamy magazyny w trzech strategicznych dla nas lokalizacjach na terenie kraju. Jesteśmy w stanie dostarczać wszelkie rozwiązania pod nawet najbardziej wymagającego klienta. Zważywszy, że konkurencja (przysłowiowo) nigdy nie śpi, wypełniamy nisze, o których jeszcze 10 lat temu nawet nam się nie śniło, tym samym rozbudowując firmę również o zasoby ludzkie. Cały czas poszukujemy na rynku pracy specjalistów z różnych dziedzin. Chętnych, którzy chcą sprostać nowym wyzwaniom, oczywiście zapraszamy do kontaktu.
Jak wygląda bieżący rok pod kątem zamówień? Bez wątpienia tuszę, że nasze zamówienia zostaną zrealizowane. Oczywiście jak każdy poważny przedsiębiorca mamy w pewnym stopniu zabezpieczone zaplecze maszynowe oraz magazyn części. Spokojnie podchodzimy do realizacji zamówień w pierwszym półroczu bieżącego roku, kolejne 6 miesięcy to już większa niewiadoma dla każdego, kto prowadzi jakąkolwiek działalność w tym kraju. Jesteśmy jednak pełni optymizmu, cały czas trzymając jednak rękę na pulsie.
Spowolnienie gospodarcze dotyka obecnie również i branżę budowlaną. Ponadto producenci maszyn i ich podzespołów - jak wszyscy wokół, zważywszy na inflację - podnieśli ich ceny. Dla nas największe znaczenie ma dostępność maszyn produkowanych w fabrykach. Zeszły rok okazał się dla nas szczególnie dobry. Maszyny, które były dostępne, sprzedawały się od razu. Problemy, wywołane przerwanym łańcuchem dostaw na skutek pandemii, stanowiły logistyka i brak komponentów po stronie producentów.
W międzyczasie niestety pojawił się kolejny zgryz - zwiększające się udziały w rynku dalekowschodnich producentów. Chiny konkurują nie tylko ceną, ale też właśnie dostępnością maszyn i części (niestety również kiepskich jakościowo „zamienników”, które psują maszyny, no i rynek).
Jak podzielilibyście obszary Waszej działalności w zakresie dystrybucji maszyn? Jak obecnie zachowują się klienci? Zasadniczo mamy 4 główne działy sprzedaży i serwisu: kruszarek dla branży kopalnianej i recyclingu, oferujących nawet całe zakłady krusząco-przesiewające firm Metso i CDE, oraz urządzenia marek CDEnviro, Portafill, Red Rhino; silników wysokoprężnych, napędów spalinowych, agregatów prądotwórczych dla branży morskiej, górniczej, rolniczej, wojskowej, biogazowni takich producentów jak: MTU, VM Motori, Mercedes Benz oraz kompresory tłokowe firmy Burckhardt Compression; dział maszyn do przeróbki drewna, koparek łańcuchowych, pługoukładaczy oraz technologii bezwykopowej firmy Vermeer.
Dział ten dodatkowo oferuje zgrzewarki firmy Ritmo oraz najmniejszy obecnie, ale przez to wcale nie mniej prężny dział budowlany, oferujący m.in. koparki Kobelco, żurawie Sennebogen i Tadano, młoty hydrauliczne Rammer oraz wspomniane wcześniej ładowarki Manitou. Nie zapominajmy też o naszej produkcji Ruda Truck w Polkowicach, o której wspomniałem na początku wywiadu. Aktualnie z największym rozmachem działamy w branży silników i agregatów, głównie na rynku polskim. Prowadzimy również - w niektórych zakresach - działalność na rynkach zagranicznych.
Jak rozwija się Państwa działalność serwisowa? Każdy z naszych działów ma swój własny dział serwisowy, zaplecze, magazyn części, a większość działań serwisowych prowadzimy mobilnie. W przypadku większych awarii zabieramy oczywiście maszynę do siebie. Wielu producentów ma dzisiaj maszyny, których praca i jej zakłócenia monitorowane są zdalnie dzięki systemom telematycznym. Wysyłają one dane diagnostyczne, które ułatwiają pracę serwisu. Daje to możliwość uprzedniego przygotowania odpowiednich narzędzi, części, itd. Ale i tak wszystko zawsze wychodzi na miejscu. Przeprowadzamy też serwisy poza granicami naszego kraju. Większość zadań wykonujemy samodzielnie, w niewielkim stopniu korzystając z podwykonawców.
Na co stawiacie w okresie kolejnych 2-3 lat, w którym kierunku będziecie inwestować? Wszystkie nasze działy funkcjonują równolegle, przez lata doszliśmy do wniosku, że to nam się najlepiej sprawdza. Poszczególne działy są siłą rzeczy ze sobą powiązane, a - czasami przejściowa - dominacja jednego z nich, ściśle uzależniona jest od sytuacji na rynku danej branży. Ten balans ma dla nas duże znaczenie i nie potrafimy skupić się wyłącznie na jednokierunkowej inwestycji.
Dziękujemy za rozmowę.
Lukasz Mokrzyński Caterpillar
Caterpillar Global Operator Challenge. Brąz dla Łukasza Mokrzyńskiego
Główny Urząd Statystyczny. Wskaźnik klimatu koniunktury rośnie
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę