– Widzimy problemy na rynku, w tym wzrosty cen – mówi wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz. – Nie będziemy natomiast ulegać panice jaką próbuje się wytworzyć – dodaje. Podkreśla że resort, którym współkieruje, jest otwarty na merytoryczne rozmowy, jednak „oparte na konkretach, a nie spekulacjach”.
Marek Chodkiewicz odpowiadał dziś w Sejmie na pytania posłów Sławomira Nitrasa i Pawła Olszewskiego dotyczące problemów z jakimi boryka się branża budowlana. Posłowie podkreślali, że obecna sytuacja grozi schodzeniem firm z kontraktów, co może się skończyć niezrealizowaniem programu drogowego.W czy problem? – Rząd dostrzega problem – przyznał wiceminister infrastruktury. Poinformował, że od 2016 roku ministerstwo prowadzi rozmowy z wykonawcami kontraktów drogowych i kolejowych, m.in. za pośrednictwem Rady Ekspertów, która pomaga wypracować optymalne rozwiązania związane z realizacją kontraktów. Dodał, że obecnie największym problemem jest waloryzacja cen kontraktów. – Wykonawcy podnoszą kwestie znaczącego wzrostu cen, który powoduje, że zawarte z inwestorem państwowym i jeszcze nieukończone kontrakty przestały być opłacalne i mogą się przyczynić do upadłości wykonawców – powiedział wiceminister. Jak mówił, wykonawcy nie są usatysfakcjonowani waloryzacją, dla której określony został górny pułap, chcą natomiast negocjować zmianę wynagrodzenia, która pokryłaby stratę spowodowaną „ponadprzeciętnymi” zmianami cen na rynku. – Jednak dochodzenie waloryzacji na drodze sądowej uważają za kosztowne, czasochłonne i nierozwiązujące problemów jakim jest brak środków na bieżące działanie – mówi wiceminister. – W dyskursie publicznym pojawiają się różne koszty dotyczące roszczeń z tego tytułu, jednak one są bardzo różne i niepoparte żadnymi danymi – stwierdził Marek Chodkiewicz. – Ministerstwo nie lekceważy tej sprawy , ale podchodzi do tego ze spokojem. Chcemy rozmawiać o konkretach, a nie spekulować. Co można? Żeby zaś mówić o konkretach potrzebna jest weryfikacja danych z konkretnych kontraktów, z analizą przyczyn oraz wpływu na terminy i koszty. Ponadto, żeby wypłacić wynagrodzenia inne niż przewidziane w kontrakcie, w dodatku we wcześniejszym terminie, ministerstwo musi zbadać czy jest to możliwe pod względem prawnym i jakie ewentualnie zrodzi skutki finansowe. Chodzi m.in. o czy nie będzie to oznaczało korekt finansowych w przypadku inwestycji dofinansowanych z funduszy Unii Europejskiej, czy nie naruszy to ustawy Prawo zamówień publicznych, regulacji dotyczących pomocy publicznej itd. O te kwestie resort pyta odpowiednie instytucje, w tym Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Urząd Zamówień Publicznych, Ministerstwo Finansów czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Prace trwają, ostateczne rekomendacje nie zostały podjęte – poinformował wiceminister. Poinformował też o podjętych przez GUS pracach mających na celu wypracowanie takiej metodologii zbierania danych o cenach na rynku, by odzwierciedlała ona realne zmiany oraz przygotowywanym w resorcie pracy rozporządzeniu, które ułatwi zatrudnianie cudzoziemców – to z kolei ma pomoc pokonywać problemy braku siły roboczej. Nie ma powodu do paniki? – Ministerstw Infrastruktury jest otwarte na rozmowy z wykonawcami – powiedział Chodkiewicz, zapewniając, że resort nie uchyla się od rozmów na tematy dotyczące waloryzacji kontraktów i wzrostu cen. – Nie będziemy natomiast ulegać panice jaką próbuje się wytworzyć. Rozmawiamy i nadal będziemy rozmawiać merytorycznie o poszczególnych, istotnie trapiących wykonawców problemach – stwierdził wiceszef resortu.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę