Obchodząca w roku ubiegłym dwudziestolecie działalności firma „PPHU Gałkowski Szymon” z wielkopolskich Rakoniewic wyspecjalizowała się w sprzedaży i obsłudze posprzedażowej maszyn z logiem JCB. Firma z powodzeniem wprowadza na rynek maszyny nowe i używane, o czym w rozmowie z Grzegorzem Antosikiem mówią: Szymon Gałkowski właściciel firmy i Zbigniew Kozina, szef sprzedaży w PPHU Gałkowski Szymon.
Państwa firma wyspecjalizowała się w sprzedaży sprzętu spod znaku JCB. Obecnie zdecydowaną większość z nich stanowią maszyny używane… Szymon Gałkowski: Generalnie markę JCB sprzedajemy od 2001 r. Są to zarówno maszyny nowe, jak i używane. Jeśli chodzi o te drugie, to przez te lata wypracowaliśmy pokaźne grono dostawców z Unii Europejskiej, od których sprowadzamy sprzęt z „drugiej ręki”. Jeszcze przed kilku laty pozyskiwaliśmy głównie maszyny z Wielkiej Brytanii, jednak obecnie sprzęt z tego kraju charakteryzuje się dużo większymi przebiegami i wysokimi cenami. Dlatego też jeśli chodzi o oferowane przez nas maszyny korzystamy głównie z kontaktów w Niemczech Belgii, Francji czy w innych krajach europejskich.
A skąd biorą się tam na rynku używane ładowarki teleskopowe? SG: Podobnie jak to już jest na rynku polskim, klienci przy zakupie nowych maszyn bardzo często zostawiają w rozliczeniu używane. Zajmując się takim sprzętem firma może się intensywnie rozwijać. Dziś zatrudniamy 25 osób, a jeszcze 12 lat temu było nas tylko 4.
W przypadku maszyn używanych istotna jest nie tylko odpowiednia jakość i trwałość, ale i cena. Jak w tym aspekcie plasuje się obecnie marka JCB? Zbigniew Kozina: Oczywiście wiele zależy od właściwej eksploatacji. Gdy mamy do czynienia z zadbaną maszyną, klient, który zna się na tym i doceni ten stan techniczny, bez wahania zapłaci odpowiednio wyższą kwotę za sprzęt.
A o jakich pieniądzach mówimy? ZK: Gdy np. weźmiemy 5-letnią ładowarkę teleskopową o wysokości podnoszenia 7 m i udźwigu maksymalnym 3 t, należy liczyć się z wydatkiem 130-170 tys. zł w zależności od specyfikacji oraz przebiegu. Oznacza to, że maszyna w tym wieku warta jest nadal około połowy tego, co nowa.
Problem tylko, jak na pierwszy rzut oka móc powiedzieć, w jakim stanie jest dana maszyna? Na co głównie należy zwrócić uwagę przed zakupem sprzętu z „drugiej ręki”? ZK: Kiedy klienci trafiają do nas, po naszej stronie leży doradztwo w tym zakresie. Wiadomo, że przebieg to nie wszystko. Warto więc zwrócić większą uwagę na kondycję silnika, skrzyni biegów, czy takich elementów jak np. luzy na sworzniach. Zwykle tego typu rzeczy są naprawdę kosztowne przy naprawie. Konieczne wtedy jest wkroczenie do akcji serwisu, który w naszym przypadku jest bardzo poważnym atutem. Możemy pochwalić się dobrze wyszkoloną kadrą, która skupia się na jednej marce i naprawdę doskonale wie co robi. W efekcie obecnie warsztat jest tak obłożony - „do przodu” zapisanych jest średnia około...
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj atb 03/2020 - zamów:
Bezpłatny egzemplarz prenumeratę
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę