Gigantycznym wyzwaniem dla wykonawców będzie ukończenie prac w ramach inwestycji, na które umowy zostały podpisane rok, czy półtora roku temu – mówi Renata Mordak, dyrektor pionu transportu w Multiconsult Polska. W tej sytuacji ratunkiem może być waloryzacja kontraktów. Jak jednak zaznacza prezes spółki, Jarosław Wielopolski – musi to być waloryzacja precyzyjna.
Lawinowo rosnące ceny
Na rynku budowlanym obserwujemy obecnie szybki wzrost cen inwestycji. Jest on spowodowany m.in. spiętrzeniem inwestycji. – To jest normalne zjawisko rynkowe – duży popyt generuje wzrost cen. Z tym jednak wiążą się problemy logistyczne w zakresie dowozu materiałów, a w przypadku inwestycji infrastrukturalnych kruszywo to podstawa. Drugą barierą jest brak rąk do pracy i rosnące żądania płacowe – mówi Jarosław Wielopolski. Łatwo zauważyć, że wzrost cen jest tak wysoki, że powoduje problemy w podpisywaniu kontraktów na realizację projektów. – Obecnie tempo wzrostu kosztów jest tak duże, a zamawiający wybierają oferty na tyle długo, że wykonawcy wycofują się z przetargu nie podtrzymując swoich propozycji. Możliwe, że niedługo zaobserwujemy efekt w postaci wyboru siódmej firmy pod względem ceny, bo pierwsze sześć odmówi podpisania kontraktu – komentuje prezes Multiconsult Polska.
Potrzeba waloryzacji
Jednak patrząc na problemy w inwestycjach, które dopiero startują nie można zapomnieć o tych, które trwają już od kilku lat. – Gigantycznym wyzwaniem dla wykonawców będzie ukończenie prac w ramach inwestycji, na które umowy zostały podpisane rok, czy półtora roku temu. Wtedy na wygłodniałym rynku ceny były dużo niższe i przetargi wygrywano relatywnie tanio. Ponadto nastąpiły zmiany w Prawie zamówień publicznych i teraz cena nie może być jedynym kryterium oceny oferty. W efekcie firmy, które nie mają np. w pełni zakontraktowanego kruszywa oraz borykające się z brakami kadrowymi i w konsekwencji tego z żądaniami płacowymi, mogą mieć trudności z ukończeniem rozpoczętych już inwestycji – mówi Renata Mordak. W tej sytuacji zaczęto mówić o potrzebie waloryzacji trwających kontraktów. Pojawiły się nawet głosy, że jej brak może doprowadzić do katastrofy na rynku budowlanym i załamaniu w inwestycjach. Te argumenty nie trafiły jednak do strony rządowej. Ministerstwo Infrastruktury w swoim stanowisku odmawia waloryzacji zasłaniając się podpisanymi umowami, które jej nie przewidywały. Jak zaznacza prezes Multiconsult Polska – waloryzacja jest potrzebna, ale musi być to waloryzacja precyzyjna, czyli nie taka, która będzie odnoszona do parametrów GUS-owskich, tylko do parametrów związanych z rynkiem budowlanym.
PKP PLK z zabezpieczeniem
W dobie rosnących cen inwestycji infrastrukturalnych sposób na zabezpieczenie znalazła spółka PKP PLK. Na początku br. zaczęła ona szukać firm, z którymi podpisze umowy ramowe na realizację prac zastępczych w przypadku problemów z realizacją inwestycji. Jest to przygotowanie na „czarny scenariusz” na danej inwestycji, czyli taki, kiedy firma wykonawcza upadnie. – Będzie to firma, która w przypadku poważnych problemów na jakimś kontrakcie wejdzie na plac budowy i dokończy prace. Może to zaowocować sytuacją, w której jeśli na odcinku A pojawią się kłopoty, to firma B dokończy inwestycję, a gdy na innym fragmencie ta sama firma sobie nie poradzi, to wykonawca pierwszego odcinka przybędzie jej na ratunek. Możliwe także, że w taki sprytny sposób uda się wykonać wszystkie inwestycje – komentuje dyrektor pionu transportu w Multiconsult Polska.
Źródło: rynekinfrastruktury.pl
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę
