8 maja ma nastąpić otwarcie ofert w przetargu na budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną. To już czwarty termin, ponieważ poprzednie musiały być odwołane ze względu na protesty biorących w postępowaniu firm. Do protestu zdecydowały się dołączyć kolejne firmy.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", do protestu na niejasne zapisy w dokumentacji przetargowej złożonego przez spółkę Doraco dołączyło się pięć firm: Budimex, KOLiN, NDI, Porr i Salini Polska.
Spółka Doraco stwierdziła, że działania Urzędu Morskiego w Gdyni naruszają prawo zamówień publicznych, a zapisy przetargu i odpowiedzi zamawiającego są niejednoznaczne, niewyczerpujące i sprzeczne, a także "nie zawierają dostatecznie dokładnych i zrozumiałych określeń i pomijają istotne wymagania i okoliczności.
Prowadzony przez Urząd Morski w Gdyni przetarg ma wyłonić wykonawcę pierwszego z trzech etapów inwestycji - chodzi o budowę portu osłonowego od Zatoki Gdańskiej, kanału żeglugowego oraz sztucznej wyspy na Zalewie Wiślanym. Prace maja zostać wykonane w 40 miesięcy.
Pierwotnie wybór wykonawcy miał być dokonany jeszcze w marcu, później 15 kwietnia, a potem 24 kwietnia. Kolejny termin to 8 maja, ale nie ma pewności, czy zostanie dotrzymany.
Przetarg na drugą część ma zostać ogłoszony do końca czerwca, a na trzecią - w ciągu 1,5-2 lat.
Przekop Mierzei Wiślanej, mimo symbolicznego rozpoczęcia przez Jarosława Kaczyńskiego, to bardzo wymagająca inwestycja.
Niski stan wody na Zalewie Wiślanym uniemożliwia budowę sztucznej wyspy bez pogłębienia toru wodnego na odcinku ok. 1600 m. Bez tego nie będzie możliwy transport materiałów. Wyspa natomiast ma stanowić siedlisko ptaków.
Budowa kanału ma potrwać do 2022 roku i zagwarantować Polsce swobodny dostęp do Bałtyku z Zalewu Wiślanego. Da to również uniezależnienie się od Rosji.
Źródło: money.pl
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę