Osprzęt roboczy do maszyn budowlanych renomowana niemiecka firma Reschke produkuje od 1981 r. Przedsiębiorstwo w 2013 r. otworzyło nowy zakład produkcyjny zlokalizowany 300 km na wschód od Moskwy. Od ubiegłego roku marka ta intensyfikuje swoją obecność na rynku polskim za sprawą firmy Reschke Polska, o czym mówi Piotr Zoszak, dyrektor generalny spółki w rozmowie z Grzegorzem Antosikiem.
Na początek proszę przybliżyć czytelnikom atb firmę Reschke oraz oferowany przez nią asortyment. Marka Reschke znana jest przede wszystkim z łyżek do koparek i ładowarek praktycznie wszystkich marek. Jest to rdzeń naszego biznesu, w którym spotyka się niemiecka jakość z rosyjskimi materiałami i surowcami oraz niskimi kosztami, możliwymi do osiągnięcia ze względu na ulokowanie produkcji właśnie w Rosji. Firma Reschke ma tam do dyspozycji nowoczesny zakład produkcyjny o powierzchni 9 tys. m², w którym zatrudnionych jest około 170 osób. Obecne moce produkcyjne to około 4000 sztuk łyżek rocznie. Naszą siłą są narzędzia robocze o wysokiej jakości technicznej i unikalnych właściwościach, które są dostosowane do potrzeb klientów - dostarczamy je również na OEM - i pozwalają na efektywne wykorzystanie ich maszyn w celu uzyskania optymalnej wydajności. Zresztą z racji tego, że osprzęt Reschke produkowany jest w Rosji, ma tam prawdziwy poligon bojowy, którego nie ma nigdzie indziej na świecie. Tam są przecież tak duże odległości, że nie sposób zaniedbać czegokolwiek w kwestii jakości - koszty serwisowania w takich warunkach są bowiem zbyt wysokie. W procesie produkcyjnym wykorzystujemy zatem wyłącznie wysokogatunkowe materiały, pochodzące z Belgii, Niemiec czy Szwecji - niemiecki właściciel pilnuje czynnika europejskiego. Mówiąc o naszej ofercie, należy też podkreślić, że marka Reschke specjalizuje się w niestandardowych rozwiązaniach i osprzęcie - mamy już ponad 350 takich realizacji. Nie stanowią przy tym dla nas problemu gabaryty maszyny - dostarczamy je do sprzętu o masie od 10 do nawet 400 ton. Nasze łyżki przekazujemy do klientów praktycznie na całym świecie i robimy to za pośrednictwem kilku kanałów dystrybucji. Z jednej strony bowiem sprzedajemy je bezpośrednio do klientów, z drugiej zaś - również do dilerów i dystrybutorów maszyn, którzy dołączają je do nowego sprzętu dostarczanego do klientów końcowych. To są zwykle dostawy hurtowe, różniące się oczywiście w zależności od specyfiki danego rynku. Poza tym fajnie rozwija się realizowana przez nas sprzedaż do dilerów, którzy mogą sprzedawać nasze łyżki na rynku wtórnym.
A jak wygląda Państwa obecność na rynku polskim? Od 2018 r. działa spółka Reschke Polska z siedzibą w Piekarach Śląskich. Poza znajdującym się tam biurem mamy do dyspozycji magazyn koło Nysy w woj. opolskim, którego stan jest uzupełniany co 4-5 tygodni. Mówię o tym, bo nie ma drugiej takiej firmy na rynku polskim, która oferuje różnego rodzaju łyżki skarpowe, kopiące czy skalne praktycznie „od ręki”. A w przypadku wielu naszych konkurentów jest to problem nie do przeskoczenia. Wiadomo przecież, że dilerom maszyn trudno jest trzymać łyżki na stanie, a my służymy pomocą, aby klient nie musiał czekać np. 2 miesięcy na dostarczenie łyżki do wybranej maszyny - co zwykle kończy się utratą klienta - i został obsłużony bez niepotrzebnej w takim przypadku zwłoki. I nawet jeśli potrzebnej łyżki nie mamy „na stanie”, czas oczekiwania możemy ograniczyć do kilku tygodni.
Na razie koncentrujecie się Państwo na działalności handlowej. Jakie są jednak plany na przyszłość? Oczywiście stawiamy na rozwój podstawowego przedmiotu działalności. Krok po kroku budujemy sieć sprzedaży nie tylko na rynku polskim, ale także w innych krajach tej części Europy. Pracujemy teraz nad sprzedażą w Czechach, Słowacji czy Rumunii. Poza tym jednak powoli rozglądamy się za jakimś gruntem, aby w ciągu najbliższych 2-3 lat rozpocząć produkcję w Polsce, co jeszcze bardziej skróci czas dostaw. Chcemy tutaj produkować sporą część asortymentu z aktualnej oferty Reschke. Według naszych planów produkcja ma być prawie całkowicie zautomatyzowana. Przygotowujemy się właśnie do złożenia wniosku o dofinansowanie budowy zakładu ze środków Unii Europejskiej.
Panie Piotrze, proszę „kawa na ławę” - co z Państwa asortymentu sprzedaje się najlepiej? Nikt tutaj Ameryki nie odkryje, że jeśli chodzi o łyżki, to najpopularniejsze są skarpówki, dedykowane do koparek gąsienicowych o masie 20-25 ton czy kołowych z przedziału 15-20 ton. Jednocześnie widać, że na rynku jest coraz więcej maszyn rzędu 30-35 ton używanych w robotach ziemnych, które również wykorzystują tego typu łyżki. Coraz częściej widzę też zapytania o szybkozłącza hydrauliczne. Dwie dekady temu interesowali się tym nieliczni klienci, a teraz jest to już praktycznie norma.
Jak klienci podchodzą do tego, że narzędzia są produkowane w Rosji? Okazuje się, że dużo osób, głównie z branży wydobywczej, odbiera to bardzo pozytywnie. Takie produkty w Rosji są naprawdę na bardzo wysokim poziomie. W efekcie przez 6 miesięcy dostarczyliśmy około 80 łyżek i do tej pory nie mieliśmy żadnej reklamacji. Łyżki marki Reschke w większości dostarczamy klientom ogólnobudowlanym, których przekonuje nie tylko bardzo dobra dostępność, ale i niezłe ceny. W przypadku klientów kopalnianych jesteśmy na etapie budowania reputacji - to znacznie dłuższy proces. Jednak pierwsze nasze łyżki pracują już w polskich kamieniołomach. Czym zatem na bogatym rynku osprzętu roboczego wyróżniają się produkty Reschke? Naszym celem jest, żeby zawsze traktować wszystkich klientów po partnersku i z dużym szacunkiem. Wygrywamy tym, że możemy korzystać z wieloletniego doświadczenia ze sprzedaży maszyn budowlanych, podczas gdy wiele firm nie ma doświadczenia polowego i ma wyraźne problemy z know-how. Poza tym każdy klient, który otrzymuje od nas ofertę, dostaje rysunek, w którym podany jest każdy rodzaj i grubość blachy. To unikalna praktyka, bo walka na rynku polega na tym, żeby zaoferować taniej, jednak nie mówiąc pełnej prawdy na temat produktu - łyżka położona obok łyżki wygląda tak samo. To jest ta sama droga, którą przechodzili swego czasu dostawcy minikoparek czy rototiltów, zmieniając rynek i postrzeganie klienta. Ale coraz więcej klientów ma świadomość jakości, dlatego staramy się otwarcie pokazywać klientom, co oferujemy. Chcemy, żeby klient jak najbardziej świadomie uczestniczył w zakupie. Cieszy fakt, że takie podejście od samego początku przynosi efekty.
Dziękujemy za rozmowę.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę