Grupa Kiloutou nie jest na rynku postrzegana jako zwykły dostawca sprzętu na wynajem, lecz profesjonalna firma „rentalowa”, stawiającą na wysoką jakość usług, opartych na najlepszych maszynach oraz na bogatej wiedzy praktycznej. Towarzyszy temu również dbałość o środowisko, o czym w rozmowie z Grzegorzem Antosikiem mówi Paweł Gońda, prezes zarządu Kiloutou Polska.
Na początek, proszę o przybliżenie bieżącej pozycji Grupy Kiloutou na europejskim rynku wynajmu. Jak dużym parkiem maszynowym Grupa Kiloutou dysponuje? Jaki jest jej udział, jeśli chodzi o wynajem maszyn, na rynku polskim?
Grupa Kiloutou obecna jest przede wszystkim na rodzimym rynku francuskim, gdzie generuje 80% swoich przychodów. Od 2015 r. firma rozpoczęła ekspansję w innych ważnych krajach naszego kontynentu i od tego czasu jest obecna w Polsce, Hiszpanii, Niemczech i Włoszech.
Obecnie w całej grupie zatrudnionych jest ok. 6 tys. osób pracujących w 500 oddziałach. Polityka firmy zakłada, aby być bardzo blisko rynku. W całej Polsce Kiloutou jest w 15 największych miastach kraju, łącznie jest 31 oddziałów i prawie 300 osób zatrudnionych. Jeśli chodzi o sprzęt, do dyspozycji mamy prawie 1000 typów maszyn i 250 tys. jednostek - maszyn do prac ziemnych, wysokościowych i multirental, np. elektronarzędzia. Mamy w ofercie właściwie każdy rodzaj sprzętu dla firm budowlanych, choć nie tylko.
Obecność Kiloutou w Polsce rozpoczęła się po zakupie dywizji rentalowej firmy Bergerat Monnoyeur, która miała dwa oddziały dedykowane do tej działalności w Polsce. Firma początkowo koncentrowała się jednak na działalności we Francji. Sytuacja zmieniła się po nowym otwarciu na rynek europejski - efektem była akwizycja działalności w zakresie wynajmu firmy EWPA, obejmującej mniejsze maszyny do prac ziemnych i multirental, a także Tytanium Rental specjalizującej się w wynajmie podnośników i maszyn z rodziny A - do prac ziemnych. Naturalnie pojawiła się struktura podobna do tej z Francji, na bazie której przeprowadzono kolejne inwestycje.
Od samego początku, jeśli chodzi o rynek polski, progres jest duży. I nadal jest to rynek perspektywiczny. Nadal mamy wiele do zrobienia, jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne, drogowe - Polska jest naturalnym centrum logistycznym, a także miejscem, gdzie można oczekiwać dużych inwestycji w zakłady produkcyjne, zwłaszcza na Śląsku, który może zostać centrum nowych technologii w naszym kraju, np. elektromobilności. Przed nami nadal duże fundusze unijne, co powoduje, że z mojego punktu widzenia perspektywy są nadal dobre.
Jeśli zaś jeszcze mowa o bieżącej pozycji rynkowej, to należy zauważyć, że ostatnie dwa lata obfitowały w duże zmiany udziałów rynkowych czołowych firm wynajmujących w Europie. Biorąca pod uwagę konsolidację konkurentów, obecnie firma Kiloutou jest na miejscu 3. w Polsce. Rynek wynajmu w Polsce szacuję dziś na 3,5 mld zł rocznie, a Kiloutou ma w nim ok. 3% udziału. To doskonale pokazuje, że ten rynek jest mocno podzielony. Dla porównania we Francji tylko dwóch największych graczy ma ok. 25% w rynku.
Co Pana zdaniem wyróżnia przede wszystkim oferta firmy Kiloutou?
Wynajem sprzętu wydaje się być bardzo prostym biznesem. Istotna jest jednak cała polityka zarządzania sprzętem i jakością wewnątrz firmy. Jako jedni z pierwszych na rynku, w 2019 r. wprowadziliśmy certyfikat jakości ISO 9001, aby potwierdzić, że wszystkie nasze procesy wewnętrzne są realizowane według najwyższych standardów. I dzięki temu możemy zaoferować sprzęt bardzo dobrej jakości, dostarczany na czas, co stanowi dla nas największe wyzwanie, a przy tym łatwy i klarowny sposób współpracy i rozliczeń z naszymi kontrahentami. Taka jest nasza filozofia działania, która ma spowodować „good experience” z kontaktów z firmą Kiloutou.
Prowadzimy jasną politykę odnowień sprzętu. Co roku większa część naszych wydatków CAPEX, obecnie ok. 60% stanowi tzw. refreshing. W zależności od rodzaju maszyn ten wiek może być różny. Musimy być pewni wysokiej jakości znajdującego się na stoku sprzętu, a w dalszej kolejności uzupełniamy go o kolejne jednostki. Warto dodać, że zgodnie z naszymi procedurami, przed wynajmem każdorazowo sprzęt musi trafić w ręce mechaników. Wiemy wtedy, że jest bezpieczny i że za chwilę do nas nie wróci, aby go naprawiać.
Wiele uwagi poświęcacie Państwo również ekologii…
Tak, bo bardzo istotny jest aspekt ekologiczny naszej działalności. Zainwestowaliśmy duże środki w każdym z naszych oddziałów, zaopatrując każdy z nich np. w myjkę myjącą maszyny w sposób nie powodujący zanieczyszczeń do środowiska.
Sam nasz biznes jest podążaniem za ideą odpowiedzialności za środowisko - korzystanie przez wielu klientów z zakupionych przez nas do wynajmu maszyn sprawia, iż także dzięki temu mniejsze jest wykorzystanie złóż naturalnych czy zanieczyszczenia. Brakuje jednak uregulowań prawnych w tej dziedzinie premiujących zachowania proekologiczne. Czasami trudno konkurować z firmami, które nie mają żadnej polityki w zakresie ochrony środowiska.
Jako Kiloutou Polska jesteśmy też partnerem generalnym akcji „Sprzątanie świata”, w której uczestniczą wszyscy nasi pracownicy wraz z rodzinami czy kontrahentami. Wszystko to składa się na cel Grupy Kiloutou, którym jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 40% do 2030 r. Działania proekologiczne są zatem zarówno w czynach, jak i w budżetach.
Sprawna działalność na rynku wynajmu wymaga posiadania odpowiedniego zaplecza serwisowego. Czym Państwa firma może się poszczycić w tej dziedzinie? Dysponujemy prawie 90 mechanikami w całej Polsce, z czego ponad 30 mobilnych, co daje nam możliwość szybkiej reakcji, również na placu budowy. Reagujemy bardzo szybko, praktycznie tu i teraz.
Mówiąc jednak o obsłudze serwisowej, warto zwrócić uwagę na to, jaka jest kultura techniczna w polskich firmach - nie brak przedsiębiorstw, jest ich coraz więcej, które mają dużą świadomość, jeśli chodzi sferę techniczną i użytkowanie sprzętu. My ze swojej strony zapewniamy szkolenia operatorów przed przekazaniem danego sprzętu; są też naklejki informacyjne pomocne dla operatorów. Jest jednak nadal wiele firm, w których pracownicy są chyba przypadkowi i dbałość o sprzęt jest niska.
Jak w Pana opinii zmienił się rynek wynajmu w Polsce, w dobie pandemii Covid-19?
Generalnie jesteśmy firmą rentalową, która generalnie koncentruje się na wynajmie krótkoterminowym, maksymalnie na sezon. Przykładem są walce 12-13-tonowe, których nie ma zbyt wiele na rynku, w związku z czym nasi kontrahenci najczęściej je wynajmują na cały sezon. Jeśli zaś jest to sprzęt ogólnodostępny, to klienci decydują się na krótsze okresy.
W czasie Covid-19 firmy zaczęły bardzo mocno pracować na kosztach, w związku z czym zauważyliśmy przede wszystkim skrócenie czasu wynajmu. To dla nas pozytywna wiadomość, bo przecież pracownicy Kilotou powinni być w kontakcie ze swoimi kontrahentami przypominając im np. o tym, że kończy się umowa wynajmu. Dbamy o ich interes. Jest to bardzo ważne, bo współpracując z nami każdy klient ma pewność, że taki telefon zostanie wykonany, w związku z czym nie musi pamiętać o końcu umowy.
Bardziej dotkliwą zmianą było to, że w roku 2020 doszło do erozji cen jeśli chodzi o oferowane przez nas usługi wynajmu. Spadek sięga nawet kilkunastu procent, a trzeba pamiętać, że sprzęt kupujemy po tych samych cenach, albo nawet drożej. A wszystkie koszty prowadzenia działalności idą do góry. Dodać jednak trzeba, że firmy rentalowe świadomie podjęły taką decyzję, pozostaje jednak pytanie, na ile będzie można odbudować jakość rynku i stawki w 2021 r., i kolejnych latach.
Jakie nastroje dotyczące inwestycji w park maszynowy czy zainteresowania do korzystania z wynajmu panują wśród Państwa klientów?
Generalnie jestem przeciwnikiem kupowania maszyn na rynku, na którym można je bez problemu wynająć. Nie jest problemem kupić sprzęt, sztuką jest go później utrzymać i zapewnić odpowiednią ilość pracy. Wolałbym aby rentowność kontraktów była wyliczana na bazie tego, ile będzie kosztowało zabezpieczenie danego sprzętu - jako koszty zmienne.
Wtedy przedsiębiorcę nie jest w stanie nic zaskoczyć - każda zapaść na rynku powoduje większą chęć na wynajem. Jesteśmy w stanie zabezpieczyć firmom sprzęt, dzięki któremu mogą one wykonać zadanie bezpiecznie, szybko i bez zbędnych kosztów serwisowych.
Czy zamierzacie Państwo rozszerzyć działalność o sprzedaż maszyn budowlanych? Czy łączenie tego typu aktywności - wynajmu i sprzedaży, może iść w parze?
Koncentrujemy się wyłącznie na wynajmie maszyn. Tym bardziej, że jako firma podjęliśmy decyzję, że idziemy w kierunku zakupu sprzętu ekologicznego, np. maszyn wyposażonych w silniki zgodne z normą Stage V. Z założenia to droższy sprzęt, ale patrzymy na to w dłuższej perspektywie - jesteśmy przekonani, że świadomość odpowiedzialności za środowisko będzie rosła. Chcemy być forpocztą tych zmian.
Pewnie to nie jest jeszcze czas na wprowadzanie do oferty w Polsce maszyn zeroemisyjnych. Póki bowiem nie pojawią się ograniczenia związane z poruszaniem się w centrach miast, trudno będzie przekonać klientów do tego typu maszyn.
Czy zatem rynek wynajmu maszyn w Polsce podobny jest do Europy Zachodniej?
We Francji czy Niemczech wartość rynku jest wielokrotnie większa niż w Polsce. Różnica między poziomem rozwoju naszych gospodarek jest duża, dlatego warto dziś inwestować w Polsce i wraz z tym rynkiem zwiększać jego wartość. Im bardziej dostępny będzie wynajem, tym łatwiej oczekiwać, że przedsiębiorcy będą z niego korzystać.
Penetracja rynku wynajmu w stosunku do wartości wykonywanych inwestycji jest odpowiednio mniejsza niż u naszych zachodnich sąsiadów. Wygląda na to, że wszystko przed nami. Należy jednak pamiętać też o przyzwyczajeniach ludzi - lubimy mieć coś na własność, co niestety wiąże się z brakiem planowania. Wystarczy mieć łatwy dostęp do sprzętu - po co go od razu kupować.
Jak według Pana w najbliższych 2- 3 latach będzie rozwijał się rynek wynajmu maszyn budowlanych? Czy można być optymistą patrząc np. na założenia Polskiego Nowego Ładu?
Porównując doświadczenia rynku polskiego z innymi krajami, warto zauważyć, że np. we Francji tamtejszy rynek się mocno skonsolidował. Zakładam, że taka konsolidacja również i u nas będzie postępować w następnych latach. A małe firmy będą działały w niszowych tematach. To chyba naturalny sposób ewoluowania rynku.
W co firma inwestuje i w jakim kierunku zamierza się rozwijać? W czym upatruje Pan największe szanse, a w czym zagrożenia dla firmy Kiloutou w Polsce?
Jeżeli chodzi o Kiloutou możemy mówić o zrównoważonym rozwoju. Inwestujemy w każdy rodzaj sprzętu, który mamy w ofercie, bo jesteśmy przekonani, że wskaźnik wynajmu sprzętu, szczególnie po okresie trudności w 2020 r., będzie rósł. Mówimy także o rozwoju geograficznym - na mapie Polski są jeszcze miejsca gdzie nas nie ma. Chcemy także rozwijać naszą ofertę i konsolidować rynek.
Widzę więcej szans niż zagrożeń. Szansą jest plan inwestycyjny popartymi środkami z UE. Widzieliśmy, jakie to przyniosło efekty w poprzednich latach i jak fundusze unijne zmieniły Polskę, zwiększając podaż usług rentalowych na rynku polskim.
Sprzęt górniczy od Caterpillar i Nouveau Monde bez emisji
Dobre sześć miesięcy Bravi Platforms
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę