Odpowiedni podział ryzyka to jedna z najbardziej istotnych spraw dla firm działających na rynku utrzymaniowym. Chodzi m.in. o ryzyko związane z pogodą, czy uszkodzeniami powodowanymi przez kierowców – wskazuje Artur Pielech, prezes FBSerwis.
Rynek utrzymaniowy w Polsce można uznać za taki, który wciąż jeszcze się tworzy, a obie strony – tak zamawiający, jak i wykonawcy – nadal się go uczą. – Cały czas tworzą się standardy, one się zmieniają, ewoluują – zauważa Artur Pielech, prezes FBSerwis, firmy świadczącej usługi m.in. z zakresu utrzymania dróg. Jego zdaniem to, co dziś najbardziej boli uczestników rynku, to odpowiedni podział ryzyka pomiędzy zamawiającego a firmę utrzymaniową. Trudno wycenić pogodę – Stoimy na stanowisku, że należy inaczej rozłożyć ryzyko. Obecnie po stronie wykonawców poziom ryzyka jest zbyt wysoki, a po stronie zamawiających zbyt niski – stwierdza Artur Pielech. Jak wskazuje, szczególnym przykładem ryzyka, które powinno być inaczej rozłożone, jest to związane z pogodą, zwłaszcza w zimie. – Dzisiaj praktycznie całość tego ryzyka bierze na siebie wykonawca, więc my w FBSerwis cały czas drżymy, jaka będzie zima i czy wobec ryczałtowego wynagrodzenia za prace zimowe nie przekroczymy kosztów założonych w kontrakcie, bo np. dużo częściej niż zaplanowaliśmy będziemy musieli wyjeżdżać na drogi, odśnieżać je i posypywać solą – mówi przedstawiciel firmy utrzymaniowej.
Odszkodowanie do naprawiającego szkodę
Kolejna kwestia, na którą zwraca uwagę, to odszkodowania za wszelkie zniszczenia powodowane przez kierowców, a także straty powodowane przez kradzieże. Te ostatnie, niestety, nie należą do rzadkości.
– Chcielibyśmy móc korzystać zarówno z ubezpieczenia OC sprawców, jak i z ubezpieczenia infrastruktury, które prawdopodobnie mają zamawiający, ponieważ zgodnie z warunkami kontraktów, szkody te musimy usuwać na własny koszt – mówi Artur Pielech.
Jak przekonuje, możliwość korzystania z tych odszkodowań przez firmę wykonawczą jest standardem we wszystkich krajach zachodnich, a także w USA i Kanadzie. – Znamy to z własnych doświadczeń, gdyż Grupa Ferrovial, do której należymy, realizuje w tych krajach kontrakty utrzymaniowe. Dziś w Polsce tylko zamawiający otrzymuje te odszkodowania – podkreśla.
Źródło: rynekinfrastruktury.pl
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę