Nowoczesne technologie, nowe produkty i konsekwentne inwestycje w zapasy i dostępność maszyn sprawiają, że Interhandler patrzy z optymizmem na dalszą współpracę z marką JCB w sektorze budownictwa. Mówi o tym Tomasz Wegner, dyrektor handlowy.
Mimo tej decyzji dla nas nic się nie zmienia. Przez 36 lat zbudowaliśmy silne relacje we wszystkich sektorach i branżach. Oferujemy pełną gamę maszyn do sektorów które obsługujemy, a zasięgiem pokrywamy całą Polskę. Silne relacje, oferta i bliskość do Klientów pozwoliły nam z powodzeniem obsłużyć np. program melioracyjny, gdzie dostarczyliśmy setki maszyn.
To decyzja JCB. Polska i Turcja były ostatnimi krajami w Europie, gdzie jeden dystrybutor obsługiwał jednocześnie segment budowlany i rolniczy. JCB ma niezależne zasoby do rozwoju obu rynków i w ślad za tym budują sieć dystrybucyjną. Interhandler obecnie skupi się na ofercie maszyn do branży budowlanej i komunalnej, co zresztą robi od lat. Zmiany dotknęły spółkę Agrihandler, która nadal pozostaje aktywna i nadal ma ofertę dedykowana do rolnictwa, ale bez brandu JCB.
Rynek maszyn budowlanych spadł rok do roku o ok. 14%. Mimo tego są kategorie maszyn, które wykazują wzrost. Spadek to głównie efekt zakończenia programu melioracyjnego, który w zeszłym roku i na początku tego roku mocno nakręcał sprzedaż. Duże firmy infrastrukturalne i inżynieryjne, ciągle nie mają pełnych portfeli zamówień, nie mają dziś wielu nowych projektów, bo środki z KPO płyną wolno, a priorytety inwestycyjne zmieniły się po wybuchu wojny w Ukrainie. Rozpęd jaki dał nam program melioracyjny, bardzo nas umocnił i podnieśliśmy udziały rynkowe o które teraz musimy dbać. Konsekwentnie mamy najbardziej innowacyjną i atrakcyjną ofertę. Czujemy dużą odpowiedzialność i zobowiązanie wobec Klientów bo dzisiaj co druga koparko-ładowarka sprzedana w Polsce to JCB.
Wojsko Polskie stale podnosi jakość posiadanego sprzętu i jest bardzo zainteresowane innowacyjnymi produktami premium. Jesteśmy sprawdzonym dostawcą koparko-ładowarek 3cx i 4cx, dużych ładowarek WLS 457 oraz koparek gąsienicowych 22-tonowych serii X. Wojsko bardzo docenia naszą dostępność, serwis i szybkość dostaw części.W ubiegłym roku sprzedaliśmy ponad 100 maszyn do armii, w tym roku wygraliśmy przetargi na kolejne kilkadziesiąt. Widzimy, ze armia tempa nie zwalnia i kolejne lata będą również pod znakiem inwestycji. Bardzo chcemy być nadal ich częścią.
W 2025 roku realizujemy założone plany. Zmiany priorytetów i przygotowanie programów aby efektywnie wykorzystać środki unijne potrzebują trochę czasu. To raczej spowolnianie i czas na przygotowanie zasobów i planów na kolejne lata. Kolejny rok nie przyniesie boomu ani recesji. Dzięki szerokiej ofercie i bazie klientów sprzedajemy ponad tysiąc maszyn rocznie i jesteśmy mniej zależni od dużych kontraktorów, co daje nam bezpieczeństwo.
To zabrzmi może niepoprawnie, ale w pewnym sensie tak. Inwestycje militarne i cywilne - budowa fortyfikacji, dróg, infrastruktury, schronień - to proces długofalowy. Kto jest bliżej lokalnych samorządów jak nie my. My mamy doświadczenie, maszyny i zaplecze, żeby w tym uczestniczyć.
Mamy 19 oddziałów handlowo- serwisowych w całej Polsce, tak rozmieszczonych, by klient miał do nas maksymalnie 150 km. W każdym oddziale mamy również zapasy części. Zatrudniamy ponad 100 mechaników i faktycznie - jako jedni z nielicznych w branży pokrywamy serwisem całą Polskę.
Tak, ale to nas wyróżnia i to dla nas ważne. U nas klient nie czeka pół roku na maszynę - na stoku mamy zawsze 250-300 maszyn. Maszyny są na wszystkich naszych oddziałach. Klient może przyjść zobaczyć i spróbować. Po trzech dniach od zamówienia klient wyjeżdża gotową maszyną. To ogromny koszt, ale daje przewagę i spotyka się z oczekiwaniem Klientów .
Jako pierwsi mieliśmy maszyny elektryczne. Obecnie jako jedyni mamy system Dual Drive z jazdą tyłem sterując joystickami ramienia koparkowego. Wszystkie nasze maszyny mają systemy telemetryczne LiveLink, co podnosi efektywność operatora, ułatwia kontrolę i przyśpiesza serwis oraz eliminuje potencjalne usterki na ich początkowym etapie. To wymierne oszczędności. JCB ma już gotowy, własny, silnik wodorowy – technologia działa, choć brakuje infrastruktury.
To rozwiązanie, które faktycznie przyspiesza proces naprawy dziur w drogach i angażuje zdecydowanie mniej pracowników o których dzisiaj tak trudno. Sprzedaliśmy je do firm ambitnych, prężnych – np. Koga z Gdańska. Niedawno przeprowadzone pokazy na Śląsku zrobiły ogromne wrażenie. Cena pozornie wydaje się być wysoka, ale zwrot z inwestycji jest szybki.
Tak, patrzę na przyszłość bez obaw. Mamy stabilną pozycję, duże zaplecze i doświadczenie. I co najważniejsze – potrafimy szybko reagować na zmiany rynku.
Tomasz Olszewski: czego potrzebuje polski rynek betonu?
Nowości i nagroda Bauma Innovation Award dla Jekko
Kompaktowe silniki elektryczne Bosch EMP
Technologia monitoringu wspiera budowę mostu HS2 w Warwickshire
Chcesz dowiedzieć się więcej? Czytaj aktualności techniki budowlanej - zamów:
Bezpłatny egzemplarz Prenumeratę